piątek, 18 stycznia 2013

Trzeci- Idziesz w zupełnie inną strone niż trzeba..

 Effy

Co on sobie myśli ! już do końca mu sie poprzestawiało w tej głowie ! Dobrze wydawał mi się całkiem znajomy ale nigdy nie pomyślałam że to TEN Niall .
wtedy gdy ja już o nim całkiem zapomniałam on tu teraz jest .
- Czemu nie chcesz pogadać ? - usłyszałam głos za siebie , no nie on wciąż za mną idzie .
- Hmm Zgadniesz ? - odpowiedziałam po chwili namysłu .
- Effy ja żałuje , ja tęskniłem - Tak , tak tłumacz się dalej .
- Kurwa Niall , myślałam o tobie , tylko o tobie całe dwa lata , a gdy już zapomniałam Ty tak bez niczego się pojawiasz , byłeś , no właśnie byłes moim najlepszym przyjacielem a po śmierci mojej Mamy kogoś potrzebowałam , a ciebie już nie było - posmutniałam  myślą o mojej mamie .
- Ale ...
- Niall nie ma żadnego ale .. my naprawdę nie mamy już o czym rozmawiac! - podniosłam głos , nie umiałam mu wybaczyć .
- No prosze . - złapał mnie za dłoń .
- Nie - tym razem na mojej twarzy pojawił się uśmiech .
- wiesz ja zawsze chciałem cię odszukać , ale coś mi na to nie pozwalało - Spuścił wzrok na duł .
- A mianowicie .. CO!? - Zapytałam .
- No własnie to , wiedziałem że się na mnie nieźle wydrzesz - wzruszył ramionami .
- Zasłużyłeś ? - Spojrzałam na niego od góry do dołu .
- Zasłużyłem - Ponownie spuścił wzrok .
- Wiesz na moje zaufanie musisz se odpracować i musisz się postarać bo mnie naprawde nie ciągnie do dalszej rozmowy z tobą - Odpowiedziałam , Miałam ochotę mu wybaczyć , przytulić się jak zawsze , ale To juz nie jest ta sama Effy co wtedy , wybaczyć zapomnieć . Dla mnie to już nie jest takie łatwe . A tak serio jestem ciekawa czy mu zależy , Niech się biedak postara .Ale przecież gdyby mu zależało to by mnie odszukał, bo wymówka taka że sie na niego wydrę nic nie zmienia ! Teraz też sie na niego wydzieram i co ? No właśnie. A poza tym on dalej za mną idzie !
-Musisz za mną łazić !?-powiedziałam lekko wkurzona. Troche sie już uspokoiłam.
-Tak,nie znasz ani troche drogi do domu a mi naprawde na tobie zależy.-powiedział patrząc mi w oczy.
-Znam drogę do domu-powiedziałam z wyrzutem.
-Yhy..Idziesz w zupełnie innym kierunku niż trzeba.-powiedział z lekkim uśmiechem.
- Yy To tak specjalnie - Zmieszałam się na co on się zaczął chichrać .
- To przecież nie jest śmieszne - skarciłam go wzrokiem .
- Jest , Bo nadal idziesz w przeciwnym kierunku - nadal się śmiał .
-  ha Ha Ha .. Bardzo śmieszne . - spojrzałam na niego z wyrzutem .
- No co ? - Znowu , Znowu ta jego mina ! ja Nie moge ! 
- Nie idź za mną - obróciłam się na piecie .
- Dobra - poszedł rozbawiony w innym kierunku .
Poszłam moze kilka kroków do przodu , a on się wciąż oddala .
- Niall Stój ! ja nie wiem gdzie iść ! - dobiegłam do niego .
- Wiedziałem  , Harry mówił że one zawsze wracają  - wyszczerzył się .
- Ej jak byś nie zauważył ja chce tylko dojść do domu - powiedziałam podirytowana .
- Tak , jasne - przewrócił oczami .
- to może .. ja sama dojdę ? - powiedziałam niepewnie i zawróciłam .
- Dobra chodź - pociągnął mnie za ręke żebym zawróciła .
- Daleko jeszcze ? - Patrzałam się na ulice których kompletnie nie znam  , Całkiem są mi nowe .
-  Nie, już nie daleko - uśmiechnął się .
- To dobrze . - odwzajemniłam uśmiech 
Po chwili Mojemu towarzyszowi zadzwonił telefon .
Przyglądałam mu się gdy rozmawiał . Kiedyś wyglądał całkiem innaczej 
- Ziemia do Effy - zaczą machać ręka przed oczami 
- No co ? - zapytałam .
- Idziemy do nas , Louis dzwonił że jest z Alex  i chłopakami - uśmiechnął się .
Alex
Z Louisem i Liamem poszłam do chłopaków. Louis przez ten czas zadzwonił do Nialla który, jak sie okazało był z Effy. Dziwnee.. Znam bardzo długo Effy i z tego co widziałam jakoś nie była zadowolona z powodu że Niall to TEN Niall. Dom chłopaków był OGROMNY !!  Louis cały czas był uśmiechnięty i cały czas rozmawiał ze mną i Liamem. Lou naprawdę dobrze poprawia humor. Jakoś teraz nie opowiadał takich dennych kawałów. Teraz opowiadał śmieszne historie każdego z członków z One Direction. Liam w porównaniu do niego jest poważny i odpowiedzialny, chociaż nie był aż tak poważny że nie śmieje się, bo owszem śmiał się nawet bardzo ale powstrzymywał Louisa przed głupimi pomysłami.
W środku poznałam każdego po kolei z chłopaków.Byli bardzo mili i zabawni.Po pewnym czasie pojawili się Niall i Effy.
-Cześć wszystkim !-przywitał się z przyjaciółmi Niall.
-Hej !-odpowiedzieli chórem.Ooo.. Czyli to nie tylko Niall i Louis tak mówią.
Gdy Effy dokładnie wszystkich poznała, Louis powiedział. 
-Wychodzę do Eleanor , nie wiem kiedy wrócę !  -i wyszedł. Spojrzałam na wszystkich. Jakoś mieli grymasy na twarzach.Postanowiłam że nie będę się wtrącać.Widziałam że Effy też to zauważyła. O nie ! Będzie sie o wszystko dopytywać. Jak najszybciej wstałam i usiadłam obok Effy, a że obok niej siedział Zayn a po drugiej stronie siedział Liam , siedziałam na kolanach Zayna, bo siedział tam z chytrym uśmieszkiem nie chciał sie przesunąć. Szepnęłam jej na ucho żeby o nic głupiego nie pytała, bo znając ją by to zrobiła.Ta na mnie dziwnie spojrzała a jak zauważyła na czyich kolanach siedzę dziwnie sie uśmiechnęła.Spojrzałam na plazmę na której leciał Toy Story. Liam który siedział obok Effy był w to wpatrzony jak nie wiem.
Po chwili zobaczyłam że koło Effy dosiadł się Harry na co Effy delikatnie na niego spojrzała i odsunęła się dalej , Potem on bliżej a ona wciąż się oddalała a on przybliżał . Po chwili zabrakło już kanapy i Effy runęła na ziemie .
- jak dzieci - zaczełam się śmiać .
- weźcie tego lokatego stwora no ! - krzykneła Effy .
- Nie -powiedzieliśmy wszyscy na raz a Effy zrobiła oburzoną mine.
-No dzięki-powiedziała wstając z ziemi.
Po Nijakim czasie postanowiłyśmy wracać .
Na pożegnanie przytuliłam po kolei Liama , Nialla , Harrego , Zayna  , A gdzie Louis ? a tak poszedł do tej całej Eleonor .
Zobaczyłam kątem oka jak się żegna Effy , pomineła Harrego i  Nialla . Ciekawe czemu ?
- trzymajcie się chłopacy , pozdrówcie Louisa - uśmiechnełam się i wyszłam a Effy za mną .
Po Jakimś czasie gubienia się po Ulicach Londynu doszłyśmy do naszej chatki , no bo tak głupio było powiedzieć chłopakom że nie wiem gdzie mieszkam xD
- Ej małolacie jutro do szkoły idziesz - odezwałam się wpuszczając Effy do domu .
-  Nie chce - zaczeła jęczeć .
- jest jedna dobra strona - zaśmiałam się cicho .
- Tak ? a  niby jaka ? - spojrzała  na mnie .
- Harry będzie chodził do tej samej szkoły - zaczełam chichotać .
- To świetnie ! - powiedziała podirytowana .
- Bywaj idę spać do jutra - Poszłam do łazienki  pod szybki prysznic , położyłam się do łużka i odpłynęłam .

                                                 Effy : 

Rano Obudził mnie dźwięk budzika ,  po co ja go w ogóle ustawiłam ? a no tak , szkoła .
Przeciągnęłam się szybko i wstałam . 
Zabrałam pierwsze lepsze ciuchy i pobiegłam do łazienki , wykonałam poranną toaletę i zbiegłam już gotowa do kuchni . Przy stole siedziała już moja siostra -,-
- Tu masz śniadanie - podsunęła mi talerz . 
- Co to ?  - rozszerzyłam oczy .
- Spróbuj - uśmiechnęła się chytrze . 
- przecież to płatki ! - zaczełam się krztusić mówiąc .
- nie takie zwykłe płatki - chichrała się .
- Co masz na myśli ? - spojrzałam przestraszona .
- to są płatki tęczowe - roześmiała się na dobre .
- może to i są niezwykłe tęczowe płatki , ale są   okropne ! obejdę się bez śnaidania - podniosłam się z krzesła , wziełam torebe i wybiegłam z domu .
Szkoła jest nie daleko także doszłam bez problemu . Stanełam przed wejśćiem 
- no to zaczyna się tortura paro miesięczna - westchnełam i przekroczyłam tak zwany próg szkoły .
W szkole idąc korytarzem widziałam twarze których nigdy wcześniej nie widziałam , wiedziałam że pożerają mnie wzrokiem .
- szafka 101 , 102 o jest 103 - mówiłam pod nosem , wsadziłam tak wszystkie swoje rzeczy , wziełam tylko matematykę na którą się właśnie spóźniłam .
Szłam szybkim krokiem w poszukiwaniu mojej klasy .
A więc to tutaj sala 35 od matematyki .
Spojrzałam jeszcze raz na zegarek w telefonie .
Pięknie teraz to już jestem idealnie spuźniona , lekko uchyliłam drzwi .
Cała klasa na mnie spojrzała .
- dzień dobry przepraszam za spuźnienie - zaczełam niepewnie .
- Hm .. Pani .. Effy Wood  , prosze zająć - nie dokończyła bo do klasy ktoś wpadł jak huragan i wpadł również na mnie .
Spojrzałam na niego .
- Harry - szeptnełam z podirytowaniem .
- Cześć Effy - uśmiechnął się .
- Świetnie pan Styles się raczył pojawić . - nauczycielka się uśmiechnęła .
- Siadajcie tam obydwoje - nie no jestem załamana ! nie dość że muszę chodzić z nim do szkoły to jeszcze do jednej klasy ! ! porażka ! 
Ale zrobiłam to co nauczycielka mi kazała .
Lekcja mijała , i tak dalej , dalej . Pani coś tam mówiła  bla bla nie zbyt ją słuchałam .
- Ejj Effy - szeptał Harry .
- Harry ja słucham  pani .. dobra kogo ja oszukuje .. co chcesz ? - odpowiedziałam szybko  nie odwracając się w jego strone ...


Jest już trzeci , jeśli czytasz proszę komentuj .
Ponownie wyszedł krótki ale następny będzie pewnie dłuższy :)
  

                                        


6 komentarzy:

  1. spam.

    nowy rozdział na http://we-gotta-vibe-you-cant-define.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej nowy wpis, zapraszam http://yoursmmille.blogspot.com/ (ja rowniez bede czesciej zagladac, zostaw po sobie komentarz)

    OdpowiedzUsuń
  3. zaczęłam pisać :) zapraszam do sprawdzenia!!!! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok , to wyslij linka bo nie potrafie się dostać :D

      Usuń