wtorek, 8 stycznia 2013

PIERWSZY - WTF?! Taki młody !?

Alex
- Effy Wstawaj - zaczełam budzić siostrę .
- Czemu mnie budzisz tak z samego rana , i w dodatku tak wcześnie ? - wymruczała , wciąż nie otwierając oczu .
- Wcześnie !? Dziewczyno jest dwunasta ! - podniosłam głos .
- Alex , czemu budzisz mnie dopiero teraz ! - wyskoczyła z łóżka jak oparzona .
- No i to mi się podoba - uśmiechnęłam się pod nosem  i patrzałam jak Effy leci do łazienki z ciuchami w rękach . 
- To ja czekam w kuchni ! - krzyknęłam idąc w stronę miejsca .
Siedziałam w poczekaniu aż te leniwe dziecko zejdzie na dół .
- Co na śniadanie ? - usłyszałam za sobą głos .
- Po pierwsze to nic , po drugie zrób sobie sama bo rączki masz, a po trzecie dłużej się nie dało !? - spojrzałam na nią z lekkim znudzeniem . 
- Szczerze dało się ,ale grzywka dziś  była dość posłuszna - wyszczerzyła sie na co ja przewróciłam oczami . 
Po chwili Effy jadła już płatki śniadaniowe , wow chciało jej się zrobić *.*
- Ej siostra ? - spojrzała niepewnie 
- Hmm ? - Zapytałam 
- Co by było gdybym ... - nie dokońćzyła jak by się bała mojej odpowiedzi .
- Gdybym ? - pośpieszyłam ją .
- No Wiesz gdybym zjadła płatki ŚNIADANIOWE na KOLACJE ? - dokończyła szybko .
- Jednak mogłas przemilczeć swą głupotę - uderzyłam się ręka w głowę .
- Ale ja pytam na serio ... - śmiała się .
- Wiesz .. Na pewno byś spożyła dobrą kolacje - wzruszyłam ramionami .
- Też prawda - uśmiechnęła się .
-  Jak to możliwe że my jesteśmy spokrewnione ? - Spojrzałam na nią z ironia  na co ona wzruszyła ramionami .
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
                                                      Effy 

Siedziałam na kanapie oglądając jakieś Filmy , nie filmy , kreskówki czy co to tam jest .
Nagle rozlęgło się głośne pukanie do drzwi .
- Alex Otwórz ! - Wydarłam się lecz nie dostałam odpowiedzi ani nikt nie otworzył tych cholernych drzwi .
- No Alex Rusz dupe ! - Wydarłam się ponownie , lecz wciąż cicho a pukanie nie ustępowało .
Więc szybko się podniosłam .
- Czy ja wszystko musze robić w tym domu sama ! - powiedziałam pod nosem  i stanęłam przed drzwiami przechylając klamkę .
Gdy je otworzyłam dostrzegłam przed drzwiami chłopaka , Brunet , młody może dziewiętnaście lat a za nim czterech innych chłopaków .
- Cześć jestem Liam , Jestem waszym nowym trenerem Tutaj w Londynie  - przywitał się na co ja rozszerzyłam oczy .
WTF ?! Taki młody !? - Pomyślałam 
- Y tak cześć - odpowiedziałam po chwili .
z kont ja ich znam . Pięć chłopców , Jeden blondyn , drugi szatyn , trzeci Loki , czwarty brunet a piąty czarne włosy ? hmmm 
Nie no nadal nie kojarzę .
Effy myśl ! myśl ! Wysil się chodź raz no !
- Tak olśniło mnie ! - krzyknęłam uradowana a chłopcy się na mnie spojrzeli z pytającą mina .
- Wy ten teges  Ci one coś tam ..? -Zapytałam niepewnie  a nagle przedemną wylądowała kanapka , nie wiem z czym nie wnikam . A za mnie wydobyła się odpowiedz .
-  Czy to One Direction !? - Tak to Alex zdecydowanie .
- Bingo ! właśnie o to mi chodziło - dokończyłam chłopakom .
- Noo tak zgadłaś - wzruszył ramionami blondyn .
- Ja to jestem dobra nie ? - szturchnęłam Alex .
- Dobra przyszedłem ogłosić tylko żebyście dziś były na piętnastą na lodowisku .....Chyba wiecie gdzie jest nie? - dodał po chwili zastanowienia 
- Tak 
- Nie  - odpowiedziałyśmy na raz , tylko że ja powiedziałam NIE a ona TAK 
- To tak czy nie ? - zaśmiał się Trener Liam ? dziwnie to brzmi .
- Tak
- Nie  - Nie no i znowu tylko tym razem nasze odpowiedzi były na odwrót .
Spojrzałyśmy się na siebie z dziwna mina .
- Dobra no to .. Podskoczą o Piętnastej po was Louis i Niall bo jesteście coś nie zdecydowane - śmiał się .
- No to o piętnastej macie być gotowe - Dodał już poważnie .
- Ale przecież jest czternasta ! - spojrzałam na telefon .
- Dokładnie tak -  Wyszczerzył się Szatyn . Chyba Louis ?
-  Effy kapitanka , to ty ? - zwrócił się loczek do mnie .
- No tak masz z tym jakiś problem Kochany ? - Założyłam ręce na siebie .
- Nie . nie - uniósł ręce niewinnie .
- Kapitanka niezła - szeptał do Blondyna zwanego Niallem .
- Słyszałam , ale nie drążę - warknęłam. 
- Ok Effy idziemy - pociągnęła mnie do domu Alex
- To pa chłopcy - pożegnała ich uśmiechem 
- Pa - Odpowiedzieli uradowani chórkiem .
- Cześć - powiedziałam niechętnie i weszłyśmy do domu .
- Mogła byś się zachować wiesz .. - Odezwała się ta co się lepiej zachowała .
- No co? Ja po prostu jestem zupełnie szczera i tyle - wzruszyłam ramionami .
- Czasami aż za szczera  wiesz - przewróciła oczami 
- Ubieraj się - dodała szybko idąc w stronę swojego pokoju .
A więc bez słowa zrobiłam to co mi polecono .
Ubrałam się na luzie , ja tam nie lubię się stroić idę na trening a nie na bal .
- Jesteś gotowa !? - usłyszałam krzyk z dołu 
- Jestem ! - zeszłam na dół .
Kiedy zeszłam zobaczyłam tam już siedzących dwóch chłopaków .
Szatyn i Blondyn , Yeah ! Wiedziałam ze to Niall i Louis .
Oj Effy jesteś inteligętna , oj jesteś ,
- No cześć - uśmiechnęłam się to do jednego to do drugiego .
- Cześć - Ponownie odpowiedzieli  razem .
- Czy wy zawsze mówicie razem ? - zwróciła się do nich Alex  na co się na siebie spojrzeli i powiedzieli : 
- Nie - i zaczęłyśmy sie śmiać .
-Dobra chodźmy już-powiedziała Alex uspakajając się. Jak powiedziała tak zrobiliśmy. Oczywiście 
chłopcy prowadzili. Szczerze , to nie wiem dlaczego wtedy powiedziałam, że wiem gdzie jest lodowisko.Bym nawet nie doszła patrząc jak ciągle skręcamy. Zaczęłam rozmowę z Niallem.
-Też trenujesz hokey ? Bo twój przyjaciel to trener więc..-spytałam. Zauważyłam że co chwila na mnie zerka.
-Nie, tylko Liam. On już od dawna trenuje aż w końcu został trenerem-uśmiechnął się do mnie promiennie.
-Nie nauczył was ? -spytałam lekko zdziwiona.
-Kilka razy próbował nas uczyć ale mu sie nie udało.-zaśmiał się a ja razem z nim.
W końcu doszliśmy pod lodowisko o czym poinformował nas oczywiście Louis krzycząc mi i Alex do ucha.
-Jesteśmy na miejscu drogie marcheweczki !-zatkałam odruchowo uszy. Nie wiem o co mu chodziło z tymi 'marcheweczkami' ale to trochę dziwne w przypadku jego wieku. Znaczy mi to nie przeszkadza  ale z tego co wiem to on jest najstarszy ale i tak inni są od niego poważniejszy. Choć przez całą drogę Niall śmiał się z kawałów Louisa.Niektóre nawet nie miały sensu !

_________________________________________________________________________________
Alex
- ..... Bo co dwie głowy to nie jedna ! -  śmiał się wciąż Louis a za nim Niall, opowiadając przez całą drogę kawały , Ale one sensu nie maja !
Po chwili skręciłyśmy do szatni .
- No .. to ee .. pa chłopacy i dzięki za odprowadzenie - uśmiechnęłam się .
- no to w droge powrotną też was podprowadzimy -  wyszczerzył się Louis .
- nie ! to znaczy tak , jasne , jasne - posłała uśmiech Effy 
- to do potem - rzucił Niall , a my udałyśmy się do szatni .


No i Jest już pierwszy roździał 
za niedługo  pojawi się drugi .
Podawajcie linki na swoje blogi , chętnie poczytamy ;)


3 komentarze:

  1. Boski rozdział! Czekam na następny! Zapraszam na mojego bloga http://notidealbutmylife.blogspot.com i mam prośbę mogła byś mnie informować o nowych rozdziałach ?

    OdpowiedzUsuń
  2. pojawił się nowy rozdział na http://we-gotta-vibe-you-cant-define.blogspot.com/
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak na razie nie jest źle, choć pare błędów wychwyciłam głównie takie podstawowe, ale wiadomo, że początki są trudne także na pewno będzie coraz lepiej :]
    Postaram się wpadać i komentować ;))
    Życzę miłej pracy i zapraszam do siebie :-D
    black.character

    OdpowiedzUsuń