niedziela, 13 stycznia 2013

Drugi ! - O Niall ! to ty !

Effy

Kiedy przekroczyłam próg damskiej szatni , zobaczyłam tyle nowych twarzy .
Szkoda że nie może być tu również dziewczyn z Irlandi .
A skoro mowa o Irlandi To Ten cały Niall , On dokładnie przypomina mi mojego przyjaciela z dzieciństwa , a moze mi się zdaje . W każdym bąć razie nie mam 100% pewnosci.
- Hallo, Effy Wchodzimy - Pomachała mi przed oczami ręką Alex .
- Tak , tak już idę - ruszyłam za drużyną MOJĄ drużyną .
Po chwili to już byłyśmy na lodzie , weszłam na niego niepewnie patrząc się na uśmiechającego się Liama do mnie .
- Cześć dziewczyny , to będzie wasz pierwszy trening w tym składzie jesteście gotowe ? - uśmiechną się miło .
Każda niepewnie przytakneła .
- Musicie się przedstawić pomiędzy sobą  a jak nie to może ja zacznę - dodał szybko , nadal z Smile .
- To jest Effy Wasza kapitanka - wypchał mnie do przodu
- Cześć - uśmiechnełam się nie Pewnie .
- A więc to jest Alex jej siostra - pokazał ręką i poszedł dalej
- to jest Dali - pokazał na brunetkę o zielonych oczach
- i Fizzy - tym razem pokazał na rudą dziewczynę o piwnych oczach .
Oczywiscie przedstawiał dalej ale ja i tak nie zapamiętam .
- Dailah
- Julia
- Cooli
i Tak dalej i dalej .
- Ok no to podzielcie się na dwie drużyny i za gracie między sobą . - ogarnełam  się .
Podzieliłyśmy się i zaczęłyśmy grać .
- Effy Bardzo dobrzee , ale przyśpiesz przy ataku i będzie Lepiej !
- Cooli Masz jeździć a nie stać !
- Dali mocniej szczelaj !
- Julia z życiem ! - krzyczał Liam , Wow dosyć wymagający jest jak na takiego chłoptasia z zespołu ale ok nie drąże w to dalej .
Po pewnym czasie Trening się zakończył a my udałyśmy się do szatni na prysznic i żeby się przebrać .
Jedna dziewczyna z drużyny, zdaje mi sie że Cooli ma na imie, ani troche sie nie starała. Z tego co zauważyłam to większość dziewczyn z drużyny są podniecone tym że uczy ich Liam ze sławnego zespołu One Direction.
Alex
Liam jest bardzo wymagający ale nie zdziwiłam sie bo przecież to on ponoć pilnuje wszystkich z 1D, a nad nimi trzeba jakoś zapanować.Prawie każda dziewczyna patrzała na Liama jakby chciała go zgwałcić. To jest trochę śmieszne i nie wiem jak on to wytrzymuje.Po treningu wszystkie poszłyśmy sie przebrać. Gdy ja i Effy byłyśmy gotowe od razu skierowałyśmy się do wyjścia. Przy drzwiach usłyszałam czyjś rechot. No tak . Zapomniałam że Louis i Niall po nas przychodzą. Nie uśmiechał mi sie tak ten pomysł ale jak inaczej byśmy doszły do domu ? Louis jest naprawde zabawny ale i wnerwiający. Nie wiem co Niall widzi śmiesznego w niektórych kawałach Louisa które nie są śmieszne.Co Louis palnie jakiś kawał to od razu Niall zaczyna rechotać a Lou razem z nim.
Wyszłyśmy z szatni i nie myliłam się , bo stali tam właśnie oni. Gdy nas zobaczyli podeszli do nas z bananami na twarzy.
-Cześć ! - przywitali nas po raz drugi a może i trzeci raz w tym dniu.
-Siemka.-odpowiedziałam też sie uśmiechając.
-Hej-Effy też sie uśmiechnęła w ich stronę.
-Może po drodze wpadniemy jeszcze na lody ?-pytanie zadał Louis.
-Zamawiam podwójną porcje !-powiedział Niall nie czekając co odpowiemy.
-Niall miej maniery ! Pierw dziewczęta odpowiadają -powiedział poważnie a po chwili wybuchł śmiechem.
-Haha bardzo śmieszne. Ale i tak chętnie pójdę na lody!-najwyraźniej Effy była zachwycona tym pomysłem. Ona wręcz kochała lody ! W sumie to ma to po mnie.
-Prowadźcie !-krzyknęłam.Jak zwykle Louis opowiadał kawały w drodze do najbliższej budki z lodami.
Nagle zadzwonił jego telefon.Odebrał i zaczął z kimś gadać.
-Halo ?.....Cześć skarbie...Nie...Tak.... Na razie nie mam czasu...Ok, to za godzine ...Ok pa !..-skończył rozmowę i udawał że dalej jest wesoły. Spojrzałam na Nialla który teraz patrzał na niego.A co do Nialla to kogoś mi przypomina ale nie mam pojęcia kogo. Gdy doszliśmy do budki , w oczach Louisa zaczęły świecić wesołe iskierki jak wtedy. Zaczął skakać i krzyczeć.
-Są lody marchewkowe ! Są, są, są !-niedowierzałam w to co widze. Lody marchewkowe !? To takie są. Boże. Co jeszcze nie wymyślą. Każdy kupił sobie swoje lody. Louis zadowolony szedł cicho rozkoszując sie swoimi marchewkowymi lodami, a Niall wcinał je tak szybko że nie wiedziałam kiedy skończył.
- Niall - zaczełam niepewnie .
- Tak ? - uśmiechnął się promiennie
- Miałeś kiedyś jakąś najlepszą przyjaciółkę w dzieciństwie ? - zwróciłam się do niego dosyć cicho żeby nikt prócz nas nie usłyszał .
- Miałem , Za nim zostałem sławny i mieszkałem w Irlandi to mówiliśmy na nią Effy , tęsknie za nią - posmutniał .
- Hmm Tyle mi wystarczy - wystawiłam kciuk i doszłam do reszty .
wiedziałam że mi kogos przypomina ! to jest Najlepszy przyjaciel Effy z dziecinstwa !
Jeszcze musze się upewnić na sto procent i powiem Effy , chociaż wątpliwości teraz również nie mam .
- mam pytanko .. - wypaliła spokojnie Effy , każdy spojrzał się na nią pytajacym spojrzeniem , kiedy już chciała zacząć nagle Lou , ją wyprzedził .
- Chodzi ci o to że Nialler cię pożera wzrokiem ? - zaśmiał się
- yy Nie ? - Zaprzeczył szybko Niall , robiąc sie przy tym czerwony .
Na co ja i Effy się zaczełyśmy śmiać jak głupie .
-  przepraszam Effy , ale chodzi o to że kogoś mi przypominasz - patrzał się na czubek swoich butów . Effy ,  Effy Ona jest głupia naprawdę -,-
- Effy ty jakaś nie normalna i nie ogarnięta jestes ! a ty Niall ŚLEPY i głupi w dodatku . !- wydarłam się
- Niall i Effy Helloł !? nic wam się nie kojarzy ! przyjaciele z dzieciństwa co , moze o to chodzi co , co ! ? - spytałam zrezygnowana
- O Niall ! to ty ! - krzykneła Effy .
- Teraz to już nie mamy naprawdę o czym rozmawiać - Effy odeszła od Nialla jak naj dalej.
- Ale .. !
- Nie ma Ale nie mamy o czym Polonizować  w dalszej  chwili , trzeba było pomyśleć -  Wystawiła ręke Effy i ruszyła przed siebie
- Effy no ! daj wytłumaczyć ! -  Biedny Niall , chociaż próbował .
- O co chodzi ? - usłyszałam głos za siebie i zobaczyłam Liama .
- No o co ? - dopytał Louis .
- A więc chodzi o to że Niall i Effy to byli najlepsi przyjaciele , No nawet nie tylko bo Niall się zakochał w Effy a Effy zresztą w nim również , ale niby przyjaciele , Potem jakoś tak wyszło że Niallowi niby zależało ale zaniedbywał Effy , potem Niall poszedł do X Factor z tego co mi wiadomo , został gwiazdą , czego na prawdę  nie wiedziałam do póki nie przyleciałam do Londynu , potem się wyprowadził bez żegnaj , do widzenia bez niczego , od tamtej pory Effy nie ufa chłopakom , nie zakochuje się - wyjaśniłam
- a Do stu tysięcy marchewek Niall to świnia ! -  Wykrzyczał po chwili Louis ,
- Ciekawe czy Eff mu przebaczy . A tak po pierwsze gdzie oni a po drugie Liam z kąt ty tu !? - zorientowałam się .
- Hm Effy gdzieś poszła , Niall za nią poszedł przepraszając i tłumacząc się  , a ja do was doszedłem proste - wyszczerzył się Liam .
- ale Effy nie zna okolicy - spanikowałam
- Ale Niall jest z nia - uśmiechną się Louis
- O Fakt - przyznałam racje .


Szkoda że taki krótki ale ważne że jest 
teraz się zabierzemy za następny ! 
Zapraszam , i przypominam o podawaniu swoich blogów .
Pozdrawiam  Effy And Alex :3
                                      

3 komentarze:

  1. Boski rozdział! Czekam na następny! Zapraszam na mojego bloga http://notidealbutmylife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jak zwykle wyszedł Ci cudny :* A ja zapraszam Ciebie do siebie na 6 rozdział na: http://you-love-me-and-i-love-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. zapraszam na nowy rozdział na http://we-gotta-vibe-you-cant-define.blogspot.com/

    ;)

    OdpowiedzUsuń