poniedziałek, 4 lutego 2013

Piaty - Zostawić was na minute samych !

                                                      ***
Po tym telefonie łzy nabrały mi się do oczu . Ale postanowiłam się opanować  
- Coś się stało ? -  ktoś położył mi dłoń na ramieniu .
- Ciocia Susan .. ona umarła - powiedziałam na jednym wdechu .
- Poważnie ? - Moja siostra rozszerzyła oczy ze zdziwienia . 
- Nie , nie poważnie na niby - warknęłam . Effy to nie zbyt wzruszyło , od kąt pamiętam Effy była Zimna , trwała i nie obchodziły ją różnego typu sprawy . Nie wiem czemu taka jest . 
- a na dodatek będziemy miały prawną opiekę nad Nickiem . - Nick to dziecko Susan , Nie wiem jak to znosi  ona ma przecież dopiero trzy lata , albo cztery . A bo ja tam wiem .
- Nick ? - powtórzył Louis , tak jakby nie zrozumiał co wypowiedziałam przed kilkoma sekundami .
- Ja idę do domu - zaczęła jęczeć moja genialna siostrzyczka . 
- Krzyż na drogę i gówno w rękę - mruknęłam pod nosem .
- słyszałam - dodała odchodząc .
- Miałaś słyszeć ! - zaśmiałam się nerwowo . 
- wolałabym aby ktoś ją poszedł pilnować - każdy spojrzał znacząco na blondyna .
- no co ? - spojrzał na nas po kolei .
- mówiąc ''Ktoś'' miałam na myśli ciebie - zacytowałam słowo '' Ktoś '' 
- dlaczego akurat ja ? - burknął .
- Dlaczego ty ? dlatego że nie mam do niej sił a ty ją znasz najlepiej , a jak ma robić coś głupiego to niech robi z kimś równie głupim - wyszczerzyłam się pierwszy raz od  czasu tego telefonu .
- no dzięki , do tej sprawy to raczej Harry , taki głupi to ja nie jestem - udawał obrażonego .
- widzisz tu Harr'ego ? .. tak naprawde nie ? o co ty nie powiesz - wtrącił sie Malik . 
- gdyby tu byl to jego z pewnością bym o to poprosiła - wzruszyłam ramionami .
- Już idę -zaczął biec w stronę gdzie oddaliła się Effy . 
- nie martw sie - chłopacy zaczeli mnie pocieszać .
                                                
                                            Effy : 
Ja tam nawet dokładnie nie znałam mojej cioci , ale tego małego to owszem . 
Zawsze mnie rozbrajał  , z jednej strony ciesze się że będzie dla nas jak brat , a z drugiej nie wiem czy damy rade , ja chodze do szkoły , Alex pracuje  i jeszcze treningi .
Właśnie jutro mamy trening , również jutro mają nam przywieść Nicka . 
Z moich rozmyśleń wyrwał mnie czyjś głoś .
- Effy .. czekaj - zobaczyłam zdyszana sylwetkę chłopaka . Nie był to nikt inny jak Niall .
- cześć Niall , i pa Niall - przewróciłam oczami i szłam wciąż przed siebie .
- Mam cię mieć na oku - stanął mi na drodze . 
- Hahah pewnie , nie mam dziesięciu lat tak ? wiesz co właśnie zrobiłeś ? - zapytałam sarkastycznie 
- Nie , a co zrobiłem ? - zapytał niepewnie mi się przyglądając .
- Wszedłeś do mojego świata z brudnymi butami - uniosłam brew .
- i co w tym takiego złego ? 
-  to że mój świat jest nie tykalny i nikt , powtarzam nikt nie ma prawa przekroczyć tego progu zwanego światem '' Effy ''  - zaśmiałam się .
- Harry zrobiłby dokładnie to co ja - bełkotał coś pod nosem .
Harry który to ? a no tak on .
- a no właśnie Harry , pójdę do was do domu się z niego troszkę ponabijać - zaczęłam iść w strone ich domu .
- Czemu ty tak szybko chodzisz - jęczał blondyn .
- Niall nie musisz już za mna chodzić - próbowałam go spławić .
- nie musze , ale może chce nie pomyślałaś ? - uśmiechnął się .
- a może ja nie chce , nie no jak tam wolisz - wzruszyłam ramionami .
- albo wiesz co ? ja pójdę załatwić pare spraw a ty masz iść do Harr'ego on cię przypilnuje , pamiętaj że ja zadzwonie i to sprawdze ! - on mówi jak mój ojciec , chwila , chwila czy ON powiedział właśnie że Harry ? Harry ma mnie pilnować ? 
- Harry ma mnie pilnować ? mądre tu sie jebnij tu 
- bardzo śmieszne - zmarszczył brwi .
- On samego siebie nie umie pilnować , ale dobra tato juz idę - gdy sie oddalałam usłyszałam jeszcze '' sprawdze to ''  czy cos w tym stylu .
Już po paru minutach dotarłam do domu chłopaków . Stałam i zastanawiałam sie czy pukać czy odejść . Dobra zapukam a co mi tam  , juz po chwili w drzwiach stał jakoś marnie wyglądający Harry .  Miał pośniaczone oczy , rozczochrany .
- A tobie co się stało ? Piorun w ciebie uderzył czy co ? - zaśmiałam sie cicho wymijając go .
- Trochę źle się czuje - przeczesywał sobie włosy rękoma . 
- Troche źle ? oj biedny , biedny - spojrzałam na niego 
- widzisz przyszłam cię pocieszyć ? nie cieszysz sie ? - dodałam z uśmiechem  , na to tylko lekko się wyszczerzył . 
- Wiesz .. Niall kazał mi ciebie pilnować - mrugnął do mnie .
-  Chyba ja powinnam pilnować ciebie 
- nie prawda - zaprzeczył szybko 
- Tak 
- nie 
- tak
- nie
- tak 
- nie
-tak 
- nie
- chcesz sie kłócić ? - przejechałam go wzrokiem .
- ładnie wyglądasz kiedy się złościsz - wyszczerzył się .
- co !? - zaptałam zdziwona  , mi sie przesłyszało czy coś ?
-  Y  no, ze ładną masz bluzę - zmieszał się .
- Urocze , ale słyszałam - uśmiechnęłam się na co on zrobił się cały czerwony .
- jesteś czerwony - zaczęłam się chichrać . 
- nie jestem - odpowiedział próbując zasłonić twarz rękoma . 
- to dlaczego się zasłaniasz ? - Ah tak , jak ja lubie droczyć się z ludzmi , ewentualnie upokarzać . No cóż to moja rola w tym życiu najwidoczniej . 
- bo tak ! - podniósł głos . 
- czy ty właśnie .... - spiorunowałam go wzrokiem .
- tak ja właśnie - Ah tak teraz on będzie się droczył ze mną .
- Podniosłeś na mnie głos ! - krzyknęłam tym razem ja :-)
- może 
- Styles - warknęłam 
- tak ? 
- orientuj się ! - w tej chwili wylądował na kanapie a ja na nim , musiało to komicznie wyglądać .
- Eh złaź ze mnie - próbował mnie zrzucić .
- nie ma szans - wystawiłam mu język . 
- Ah tak ? - spojrzał na mnie z zaistym uśmiechem , co on kombinuję . 
A  no tak teraz to on siedzi na mnie , sprawa się nie co skomplikowała .
- Harry złaź grubasie !  - to miało być na odwrót ! nie spodziewałam się że takie coś jak ''Harry'' ma chodź jeden procencik siły w swoim ciele . Kurde czemu on musi być tak blisko , próbowałam się na niego nie patrzeć , nie patrz sie na niego , nie patrz , a tym bardziej w oczy ! 
- Eghem - Nagle usłyszeliśmy czyjeś chrząknięcie , od razu Harry odskoczył a ja spadłam na ziemie 



Idiots. Idiots everywhere. 


- Haha zostawić was na minute samych ! - zaśmiał się Niall wraz z resztą .
- przecież nic się nie stało ! - warknęłam .
- no jeszcze  w sumie nie - wzruszyła niewinnie ramionami Alex . Harry juz chciał coś  do mnie powiedzieć ale go wyprzedziłam .
- Styles spieprzaj ! - w tej chwili wyszłam z domu , nawet nie wiem czemu się tak wkurzyłam . 
A no tak przecież wiem , on mnie rzucić na ziemie ? bo co wstydzi się mnie ? przecież wiadome jest to że do niczego nie doszło ale Styles zachował się jak totalny debil . Idę się gdzieś przejść bo nie mam ochot wracać do nich , zaraz będzie ich gadanie bla bla bla .
Chodziłam sobie ulicami Londynu o tak bez celu .
- Eff ! - usłyszałam damski głos , a gdy się odwróciłam zobaczyłam znajomych z mojej klasy .
- Cześć Dylan ! - przywitałam się , cieszę sie że ja widze , to znaczy ich .
- idziemy melanżować idziesz z nami ? - zaproponował Chris .
- all day all night - uśmiechnęłam się .

                                                         
                                                           Alex : 
- gdzie ona polazła do cholery ! - zaczęłam już panikować .
- Alex przecież to jest Effy , ona sobie poradzi -  uśmiechnął się Louis , może i on ma rację . 
- ale czemu ona sobie poszła ! - wypalił Hazza .
- To je Effy tego nie ogarniesz - wzruszył ramionami Zayn .
- może ktoś pójdzie lepiej jej poszukać - do pokoju wszedł Liam .
- Tak , słusznie ja pójdę - podniosłam się z fotela ale nagle ktoś mnie zatrzymał ruchem ręki .
- ja pójdę - Harry uśmiechnął się przyjaźnie . 
- Ja pójdę z Harr'ym lepiej - zaprotestował Niall .
Po chwili już zniknęli w drzwiach .


                                                  Harry : 

-Nie ma jej ! nie ma jej nigdzie ! - odparłem zrezygnowany .
- może wracajmy do domu - zaczął Niall - bo gdy będzie miała ochote wróci przecież - dodał po chwili namysłu .
- Nie ! a co jesli się zgubiła - może za bardzo panikuje , ale to prawda !
- no swoja drogą mogła się zgubić , ale ... w sumie można do niej zadzwonić ! - ucieszył się Niall , przecież ona pewnie nie odbierze .
- Zawsze można spróbować - wzruszyłem ramionami .
-  Masz ale ty mówisz ! - Krzyknął Niall gdy był już sygnał .
- Nie ty ! 
- ty ! 
- Halo ? - usłyszeliśmy głos w słuchawce .
- Effy? - zacząłem niepewnym głosem .
- Tak , kto dzwoni ? - mówiła jakoś dziwnie , raczej jak by nie była trzeźwa a w tle słyszałem różne śmiechy .
- To ja Harry - w tej chwili  jestem pewien że zrobiłem o taką minę -------------> -,- 
- gdzie jesteś ? - dodałem po chwili 
- w klubie a co ? - nie no w klubie jest ! no pięknie ! 
na szczęście tutaj jest tylko jeden klub ! po chwili się rozłączyłem i zaczeliśmy biec .
Już po paru minutach staliśmy przed klubem .
- Harry pośpiesz się ! - zaczął mnie pośpieszać Niall .
gdy przekroczyliśmy progi klubu zobaczyliśmy dużo osób , no i co w tym dziwnego ?
- teraz jak tu ją znaleść - spojrzałem na mojego kolegę .
- trza się rozejść -  jak powiedział tak też zrobiliśmy . 
- Dylaan ! Dylan ! - zaczełem wołać niebiesko włosom jestem pewien że przyszły razem .
- Cześć Harry - uśmiechnęła się .
- Gdzie jest Effy ? - zapytałem prosto z mostu .
- Tam - pokazała palcem na dziewczyne która tańczyła z jakimś chłopakiem .
- dobra koniec zabawy - podeszłem do Effy i chwyciłem ją za rękę .
- zostaw ją - warknął na mnie jej towarzysz , no pięknie zaraz znowu dostane w pierdol za moją  odwagę -,- 
- chodź - zignorowałem tego kolesia .
- nie słyszałes - podszedł do mnie 
- Effy no chodź  , proszę - nadal ją ciągnąłem .
- Harry nie - zaprzeczyła 
 Yh trzeba wypróbować czegoś innego bo jak wrócę bez niej chłopacy i Alex nas zabiją ! 
A co tam wróce z obitą mordą ! 
- idziemy ! - szybko ją zabrałem i zaczęłem biec . 
- chodź ! - po drodze zgarnąłem Niall'a który rozmawiał z Dylan . 
Po chwili na całe szczęście wyszliśmy już z klubu 
- co ty robisz !? - krzyknęła na mnie .
- a nie widać ? zabieram cie do domu ! - odpowiedziałem .
- no i po co ? 

                                                                 Effy : 

- baliśmy się o ciebie !  - odezwał się Niall  , na co ja spojrzałam to na blondyna , to na loczka . Jakoś nie mam najmniejszej ochoty w tej chwili z nimi rozmawiać a co dopiero wracać . 
- Czemu tam poszłaś ? - wypalił nagle blondyn , spojrzałam znacząco na niech obydwóch ale nic nie odpowiedziałam . 
- Tak trudno ci udzielić odpowiedzi ? - zobaczyłam mine zrezygnowanego Harr'ego .
- Ale przecież nikt wam nie ka ... - nie zdążyłam dokończyć gdyż mój krótki monolog zdążyli mi przerwać obydwoje .
- Ale chcieliśmy ! - oni się naradzają czy co ? no ja tam nie jestem pewna ale zasady Effy mówią '' Nie rozmawiaj z idiotą bo cię sprawdzi do swojego poziomu ''  i ich się właśnie trzymam .
- Wiesz że mogło ci się coś samej stać ? -  ja nie moge , Niall to czysta blondynka . Tak co mi się może stać naprawde ? nawet pijana nie jestem , może tylko troszkę . Może jestem jaka jestem ale nigdy nie przesadzam z alokoholem . 
Nagle poczułam czyjąś dłoń na moim prawym ramieniu , szybko ją strąciłam i się obróciłam .
- Uff to tylko ty Dylan - zaśmiałam się nerwowo .
-  O Dylan dobrze ze jesteś , poczekajcie tu na nas  chwileczkę - uśmiechnął się Hazza  który obracał się do o koła znaku drogowego jak jakiś debil .
- 5 minut - znikł mi z oczu i po chwili znowu się pojawił . Niestety .
- 3 , 2 ewentualnie tylko 5 , Effy mam cię na oku - spojrzał na mnie z podejrzeniem i tym razem juz nie zawrócił .
- słodziak z niego - odezwała się Dylan , WTF ? co ona mówi !?
-  Hmm ? - spojrzałam na nią z nie zrozumieniem .
- no Harry , słodki jest - ja tak nie sądze , okropny , obrzydliwy  babiarz , uff na samo jego imie rzygać mi sie chce .
- Frajer zawsze pozostanie frajerem pogódź się z tym mała - mrugnęłam okiem  do mojej koleżanki 
- Słuchaj nie każdy chłopak jest koniecznie frajerem , to ze tobie z żadnym nie wyszło nie oznacza że ... 
- Nie , nie i nie ! to nie jest tak że mi nie wyszło , to jest tak że ja nikomu nie ufam proste - uśmiechnęłam się .
- Ale Harry jest chyba inny - zaczęła się tłumaczyć .
- każdy chłopak jest taki sam zapamiętaj - rozejrzałam się do o koła siebie i poszukiwałam wzrokiem dwóch przygłupów .
Oł je oł je idą już o tak , miałam dość tej nie zręcznej ciszy . Trochę mnie to krępowało .
- ej niech ta rozmowa zostanie po między nami - usłyszałam ciche szeptanie Dylan , spojrzałam na nią znacząco i przytaknęłam ruchem głowy . Czy ona go kocha ? hahah ona go kocha tak że bunga , bunga , waka , waka i je je :D 
- idziemy do domu ! - krzykną ucieszony loczek .
- Dom - prychnęłam .




troche długo nie było , ale jest . Za niedługo pojaawi się kolejny.
Prosze o komętarze .











wtorek, 22 stycznia 2013

Czwarty - ja się nigdzie nie wybieram !

Effy
W końcu spojrzałam w jego stronę. On spojrzał mi w oczy. O kurde. Ma bardzo poważną mine, to nie wróży nic dobrego.
-Effy..Usiądziesz ze mną na następnej lekcji ?-powiedział szeptem na jednym tchu.TYLKO O TO CHCIAŁ SPYTAĆ ?! No ja nie mogę ! Ale z niego idiota.Ale kurde ...Ok zgodzę się ale będe się modliła żeby nauczyciel na matematyce sam usadzał i żeby nie usadził mnie z NIM !
-Noo..Dobra-odpowiedziałam w końcu.
-No to super !-uśmiechnął się do mnie. W końcu zabrzmiał dzwonek ! Oł jee, oł jee ! Wyszłam z klasy i szłam za uczniami z mojej klasy bo nie wiem gdzie mamy lekcje.No nie. Harry cały czas idzie za mną ! Na szczęście gdy byłam pod klasą i odłożyłam plecak pod ścianę, Harrego dopadły fanki. Uff..Spokojnie usiadłam pod ścianą i zatopiłam sie w własnych myślach.Po chwili usiadła obok mnie..Yyy..Jakaś dziewczyna o niebieskich włosach. WTF ?! Ja bym nie przefarbowała włosów na taki kolor. Kiedy dziewczyna zauważyła że na nią patrze to uśmiechnęła się do mnie przyjaźnie i wyciągneła do mnie dłoń.
-Cześć , jestem Dylan.-uścisnęłam jej dłoń.
-Hej, Effy jestem-uśmiechnęłam się do niej.
-Widzę że chodzimy razem do klasy. Ale się ciesze. Jesteś szczęściarą znasz Harr'ego z tego znanego zespołu i do tego siedzisz z nim w ławce. Jak , kiedy , gdzie go poznałaś ? -OMG. Ona gada jak katarynka. Nawija i nawija i to tak szybko że nie nadążam.
-Ale ja go nawet nie lubie ! I wcale się nie cieszę z tego że go poznałam ! A co do tego jak go poznałam to dłuuuuggaaa historia -powiedziałam wymachując rękami na wszystkie strony. A ona dalej się do mnie uśmiechała.
-Ale my mamy czas. Przerwa się dopiero zaczęła.-Ehhh.. To musze jej teraz opowiadać.
-A więc wraz z siostrą jesteśmy z Irlandii i trenujemy Hockey. Razem z moją drużyną,( jestem ich kapitanką,)przenieśli nas  do Londynu na  lepsze treningi w lepszych warunkach. No i tak sie składa że naszym trenerem jest Liam z ich zespołu i tak oto potem poznałyśmy resztę zespołu.
Niestety moja siostra Alex jest dorosła i nie chodzi ze mną do szkoły tylko odgrywa role mojej prawnej opiekunki.-Zakończyłam swój monolog uśmiechem i akurat zadzwonił dzwonek na lekcje.Wstałam z ziemi a razem ze mną wstała Dylan i razem weszłyśmy do klasy.I oto moje modlitwy sie spełniły bo pani usadziła mnie z niebiesko-włosą. Haha trzeba było widzieć minę Harolda jak siadałam z Dylan.
Reszta lekcji matematyki minęła nudno jednym słowem 45 minut nudy .
Alex
Szukałam w internecie i szukałam jakieś ciekawej pracy ale żadnej porządnej nie było. Była praca jako kelnerka, kucharka a nawet jako prostytutka ! W końcu znalazłam jakąś ciekawą. Była to posada w szkole muzycznej jako nauczycielka gry na pianinie. Była to praca w poniedziałki, środy i piątki od godziny 8:00 do 15:00. Szybko wybrałam numer wpisany na ogłoszeniu i zadzwoniłam. Rozmowa nie trwała długo bo umówiłam się na jutro na 16:30 na rozmowę. Mieliśmy się spotkać w właśnie tej szkole  w gabinecie dyrektorki. Niedługo po tym jak odłożyłam telefon ktoś wysłał mi sms'a.

Od:Louis
Cześć,pomyśleliśmy że nudzi ci sie samej w domu więc chcieliśmy sie spytać,
czy możemy do ciebie przyjść ?

W sumie to czemu nie. Dopiero za godzinę mam zrobić obiad, bo na szczęście w naszym domu jest kuchnia bo nie lubię jeść o wyznaczonej przez kogoś godzinie.Pewnie im też sie nudzi. Szybko mu odpisałam.

Do:Louis
Jasne, czekam. Ale i tak wiem że po prostu wam się nudzi :P

Nie musiałam długo czekać bo dostałam odpowiedź.

Od:Louis
Haha ! Jak ty nasz dobrze znasz. Ale i tak chcieliśmy cię dzisiaj
odwiedzić. Zaraz będziemy.

Jestem ciekawa jak idzie mojej siostrze w szkole. Ponoć Harry ma z nią chodzić do tej samej szkoły ale jej nic nie mówiłam żeby nie straciła chęci do pójścia do szkoły. Chociaż.. Ona i tak do niej nie chciała iść.Usłyszałam pukanie więc poszłam otworzyć drzwi. Za nimi stali uśmiechnięta czwórka.
Wpuściłam ich do środka. Usiedliśmy w salonie na kanapie. Usiadłam pomiędzy Louisem a Zaynem.
-Too co robimy ?-spytałam.
-KARAOKE !-krzyknęli mi do ucha Zayn i Louis. Każdy przystał na ich propozycje, więc włączyłam im te karaoke.Mieli bardzo ładne głosy. Cały czas się śmieliśmy. Potem zmęczeni usiedliśmy z powrotem na kanapie.
-Może jak Harry i Effy wrócą ze szkoły to pójdziemy na lodowisko ?-zaproponował Louis.
-Okey !-zgodziłam się od razu.Co jak co ale ja kocham jeździć na łyżwach.
Effy
Na przerwie razem z Dylan zwiedzałam szkołę a Harry jak zwykle za nami szedł.Dylan, którą zdążyłam już bardziej polubiłam cały czas na niego patrzyła.Ta dziewczyna ma coś w sobie bo jakoś szybko zyskała moje zaufanie. Podszedł do nas jakiś chłopak.
-Cześć  dziewczyny -powiedział i spojrzał pierw na nią a potem na mnie i w końcu na Harr'ego.
-Kto to ?-szeptałam do Dylan 
-Co chcesz Charlie ?-Hmmm.. A więc Charlie..
- wiecie co dziewczyny , mogłybyście się zadawać z ''Kimś'' a nie ''Czymś'' - Nie trzeba być Sherlockiem żeby wiedzieć że chodzi mu o Harolda .
- Ooo Charlie zważaj na słowa - pokiwał mu  palcem przed twarzą Harry , ja na to wszystko patrzałam z rozbawieniem oparta o szafkę z założonymi rękoma na siebie , dopóki Charlie nie uderzył Harrego a Harry mu oddał , aż poleciała krew . Harry miał rozwaloną wargę a ten drugi nos , i ciotę pod okiem .
Szybko pociągnęłam Harrego za rękę żeby mu się gorzej nie oberwało od "Tego" Charliego .
- Pilnuj się Styles ! - warkną Charlie trzymając się za nos . Oj biedny .
- Harry chodź ! idziemy ! - ciągnęłam go do przodu .
-  mam pomysł , ja pójdę na lekcje a ty weź go do pielęgniarki lepiej - Odezwała się Dylan .
- Ja nigdzie się nie wybieram - uparł się , i staną .
- Styles jak zaraz nie suniesz się do przodu , będzie źle - spojrzałam na niego groźną miną .
- Dobra chodźmy ! - odpuścił i ruszył do przodu .
Staliśmy już pod drzwiami , tak dokładnie czekaliśmy na naszą kolej gdyż ktoś był w środku .
Minęło może 10, 15 minut ale trwało to dla mnie jak bym czekała wieczność .
Gdy drzwi się przechyliły w ich progu staną nikt inny jak nijaki Charlie . Spiorunowali się z Harrym wzrokiem i Charlie zanikł w korytarzu .
- Chodźmy , twoja kolej - uśmiechnęłam się sztucznie .
- a co dostane w zamian jak tam wejdę ? - Nie no zachciało mu się ze mną droczyć .
- Harry nawet mnie nie wkurzaj bo ... - nie dałam rady dokończyć bo przerwał mi głos z pomieszczenia :
- Proszę ! - spojrzałam na chłopaka , skinął głową i posłusznie wszedł do pomieszczenia  , a ja prosto za nim
- Haroldzie Styles ! ile  razy ci mówiłam żebyś się nie wdawał w bójki ! - widzę że ta urocza pani Pielęgniarka już zna dosyć dobrze loczka .
- dwóch wspaniałych się znalazło - kończyła nadal swój monolog .
- on zaczął - oburzył się .
- no tak oczywiście każdy tak mówi a teraz siadaj - rozkazała mu , oczywiście zrobił tak . Przecierała mu tam tą wargę i tak dalej .
- podejdź na chwile i potrzymaj mu to -  zwróciła się do mnie , podeszłam i zrobiłam to o co mnie proszono .
- Wiesz co .. - nie pozwoliłam mu dokończyć .
- Styles zamilcz ! - warknęłam .
- no dobrze , już dobrze - wzruszył ramionami .Po chwili podeszła do nas ponownie Pani , i nałożyła mu opatrunek i tak dalej .
- ile macie lekcji ? - spojrzała na mnie , nic dziwnego Harry pewnie nawet nie ogarnia co się dzieje i po co tu jest , jest tu bo musi . Z resztą tak jak ja ale pominiemy ten argumencik .
- to nasza ostatnia , ale za ... - spojrzałam na zegarek
- 5 minut koniec lekcji - uśmiechnęła się przyjaźnie .
- Dobrze możecie iść do domu , ja przejdę się do pani i was usprawiedliwię - odpowiedziała .
- Bardzo dziękuje - uśmiechnęłam się
- Dzięki do widzenia - Dzięki !? ile ten chłopak ma w sobie kultury !
Gdy już wyszliśmy uderzyłam go w łeb .
- a to za co ?! - spytał oburzony trzymając się za głowe .
- po pierwsze za bójkę po drugie dzięki !? poważnie Harry !? - spojrzałam na niego z wyrzutem .
- no co ? - wzruszył niewinnie ramionami wciąż się uśmiechając . Dobra która godzina , sięgnęłam po telefon do lewej kieszeni , nowa wiadomość.
Od:Alex
Jak co chłopaki są u nas. Uprzedzam cię tylko :)

- to idziemy do mnie chodź - odezwałam się do Harrego .
- dlaczego do ciebie ? - objechał mnie wzrokiem .
- a no tak , twoi koledzy są u mojej siostry , koniec ?? tak to świetnie idziemy - szłam wciąż do przodu .
- ale ty gadatliwa i pewna siebie - ja zaraz zabije tego chłopaaka naprawdę .
- Harry zaraz cię uderzę , ale to mocniej niż ten chłopak - przymrużyłam oczy .
- ''Ten" Chłopak to Charlie.
- szczerze , wiedz ze on mnie nie obchodzi  - odpowiedziałam nie patrząc się w jego stronę .
- poczekaj na mnie ! - po chwili znajdował się obok mnie .
Moją uwagę przykuły dwie dziewczyny , no pięknie dwie rasowe plasticzki , to znaczy tak wyglądają , no dobra moja mama mówi : ,, Nie oceniaj książki po okładce '' no dobra spoko ale wygląd w tej sytuacji mówi za siebie . No dobra a wracając do nich to przyglądają się Harremu  , hhahhahaah teraz to mu nawet pomachały .
- Ej - szturchnęłam go i o mało co nie prysłam śmiechem , spojrzał na mnie pytająco .
- przykułeś uwagę tamtych - tym razem wybuchłam śmiechem .
- no nie no ... - walnął się w głowę .
- może być gorzej , ale cos nie tak ? - spytałam .
- no tak ! to jest ...  Shirley i Julie - ich imiona wypowiedział szeptem .
- no i coś w tym złego że są dziewczynami , ja też jestem dziewczyną - spojrzałam na niego .
- sama się przekonasz jakie one są , ale proszę nie zbliżaj się do nich lepiej . - o jacie , od  kiedy on taki opiekuńczy nad ludźmi .
- przecież nawet nie mam zamiaru .
- no i bardzo się ciesze .

                              ***
Przechylałam drzwi od domu ,  i już słyszałam jakieś śmiechy i inne rzeczy .
Aż się boje co tam zastene .
- Do wielkiej Marchewki ! Haroldzie co ci się stało ! - podbiegł Louis .
- Effy ! czemu pobiłaś  Harrego ! - dobiegła Alex .
- to nie ona ! - wtrąci się Harry .
- Pobił się z jakimś chłopakiem - powiedziałam całkiem niewzruszona .
- Charlie ! - przypomniał Harry .
- No Charlie - przytaknęłam .
- Harry dobrze się czujesz - zaczął głaskać po głowie Louis , na co Harry szybko zrzucił szybko ręke z jego głowy , i odsunął się od niego .
- Louis , nie przy niej - powiedział to tak cicho , jednak słyszalnie , nie trzeba być głupim żeby wiedzieć że chodziło o mnie .
- słyszałam - mrugnęłam do chłopaka .
- i jak się bawiłas ? - poruszał brwiami Niall .
-  Tak Niall , możesz mówić co chcesz ale w szkole było naprawdę fajnie -  uśmiechnęłam się do chłopaka .
Na mają odpowiedź zaragował śmiechem .
- Dobra kogo ja oszukuje ! było fatalnie ! - zaczełam udwać że płacze .

Alex
Bardzo się zmartwiłam stanem Harrego i na samym początku myślałam że to moja siostra go tak urządziła.
-To co z naszym wyjściem na lodowisko?-spytał Zayn.
-No nie wiem. Harry w takim stanie nigdzie nie pójdzie..Chyba że Eff z nim zostanie !-powiedziałam uśmiechnięta z mojego pomysłu. Effy od razu zrzędła mina. Pościła się biegiem do pokoju odnieść plecak i wziąć łyżwy i wychodząc z domu powiedziała.
-To ja czekam na dworze !-i wyszła. Każdy zaczął się śmiać a Harry usiadł na sofie z ponurą miną.
-Harry chyba poradzisz sobie sam-śmiał się Louis.
-Tak,tak idźcie na to lodowisko.-po tym jak Harry odpowiedział poszliśmy sie przyszykować i poszliśmy na te lodowisko rozmawiając.
-A właśnie ! Jutro idę na rozmowę klasyfikującą jako nauczycielka gry na pianinie w szkole muzycznej-powiedziałam dumna z siebie. Effy się chytrze uśmiechnęła i powiedziała.
-Czyli jak dostaniesz tą prace to całymi dniami cię nie będzie ?-wyśmiałam ją i szybko odpowiedziała.
-Nie.Jak już to będę wychodzić wtedy kiedy ty i wracała około 15:00. I to będzie tylko w poniedziałki, środy i piątki-uśmiechnęłam się do niej.Ona coś tam powiedziała pod nosem ale nie zwróciłam na to uwagi.
 Gdy byłyśmy na lodzie zdziwiłam się że Niall tak dobrze jeździ bo przecież mówił że nie umie.Podjechałam do niego.
-Mówiłeś że nie umiesz jeździć?-spojrzałam na niego a on się lekko uśmiechnął.
-Kłamałem.Kiedyś przecież Effy mnie uczyła.-odpowiedział nie patrząc na mnie.
-No tak. To zapamiętałeś ale o niej już nie pamiętałeś..-szepnęłam pod nosem ale on to chyba usłyszał bo trochę posmutniał.Szybko odjechałam. Przejeżdżając obok wywracającego Zayna zaczęłam się z niego śmiać i pomogłam mu wstać.
-Ty umiesz jeździć ?-spytałam ze śmiechem.
-Yyy...Nie-odpowiedział zmieszany drapiąc się w głowę.
-Oj to nie jest takie trudne-powiedziałam uśmiechając się.-Umiesz jeździć na rolkach?
-Tak.
-To to jest prawie to samo.-uśmiechnęłam się i odjechałam. Liam śmigał po całym lodowisku zresztą Effy też.Louis jakoś sobie radził , Niall szybko jeździł al nie tak jak Liam a Zayn jeździł całkiem lepiej ale dalej przy barierce.
Po chwili dostałam telefon , numer : ... Nie znajomy .
- tak słucham ? - postanowiłam odebrać .


Są nowi bohaterowie , jak sami widzicie , 
Jeśli czytasz zostaw komentarz jeśli możesz :)





Dylan Parker
17-latka z klasy Effy. Jest bardzo miła i nikogo nigdy nie obraziła i przez to ma wielu przyjaciół.Bardzo szybko zyskała zaufanie Effy. Lubi malować i grać na gitarze.Jej mama ledwo o zgodziła się na pofarbowanie włosów a makijażu prawie nie nakłada. Jest strasznie gadatliwa i może gadać godzinami.Ubiera się modnie i na czasie.


Charlie Walker
Ma 19 lat i nie zdał przez to chodzi do szkoły razem z Effy. Nie znosi One Direction przez co jeszcze bardziej nienawidzi Harrego. Jest miły dla dziewczyn.Przez to że jest taki przystojny miał już pełno dziewczyn. Nie wykorzystywał ich ale to one chciały z nim być. Jest uważany za bad boya. Gra na gitarze elektrycznej.
Shirley Olson i Julie Black
Dwie najlepsze przyjaciółki ze szkoły zwane także jako "plasticzki".
Kochają One Direction i dlatego uprzykrzają życie każdej dziewczynie która podejdzie do Harrego który jest z ich szkoły.Są zdolne do wszystkiego aby chociaż któryś z 1D na nie spojrzy.
Myślą że są najważniejsze w całej szkole.




piątek, 18 stycznia 2013

Trzeci- Idziesz w zupełnie inną strone niż trzeba..

 Effy

Co on sobie myśli ! już do końca mu sie poprzestawiało w tej głowie ! Dobrze wydawał mi się całkiem znajomy ale nigdy nie pomyślałam że to TEN Niall .
wtedy gdy ja już o nim całkiem zapomniałam on tu teraz jest .
- Czemu nie chcesz pogadać ? - usłyszałam głos za siebie , no nie on wciąż za mną idzie .
- Hmm Zgadniesz ? - odpowiedziałam po chwili namysłu .
- Effy ja żałuje , ja tęskniłem - Tak , tak tłumacz się dalej .
- Kurwa Niall , myślałam o tobie , tylko o tobie całe dwa lata , a gdy już zapomniałam Ty tak bez niczego się pojawiasz , byłeś , no właśnie byłes moim najlepszym przyjacielem a po śmierci mojej Mamy kogoś potrzebowałam , a ciebie już nie było - posmutniałam  myślą o mojej mamie .
- Ale ...
- Niall nie ma żadnego ale .. my naprawdę nie mamy już o czym rozmawiac! - podniosłam głos , nie umiałam mu wybaczyć .
- No prosze . - złapał mnie za dłoń .
- Nie - tym razem na mojej twarzy pojawił się uśmiech .
- wiesz ja zawsze chciałem cię odszukać , ale coś mi na to nie pozwalało - Spuścił wzrok na duł .
- A mianowicie .. CO!? - Zapytałam .
- No własnie to , wiedziałem że się na mnie nieźle wydrzesz - wzruszył ramionami .
- Zasłużyłeś ? - Spojrzałam na niego od góry do dołu .
- Zasłużyłem - Ponownie spuścił wzrok .
- Wiesz na moje zaufanie musisz se odpracować i musisz się postarać bo mnie naprawde nie ciągnie do dalszej rozmowy z tobą - Odpowiedziałam , Miałam ochotę mu wybaczyć , przytulić się jak zawsze , ale To juz nie jest ta sama Effy co wtedy , wybaczyć zapomnieć . Dla mnie to już nie jest takie łatwe . A tak serio jestem ciekawa czy mu zależy , Niech się biedak postara .Ale przecież gdyby mu zależało to by mnie odszukał, bo wymówka taka że sie na niego wydrę nic nie zmienia ! Teraz też sie na niego wydzieram i co ? No właśnie. A poza tym on dalej za mną idzie !
-Musisz za mną łazić !?-powiedziałam lekko wkurzona. Troche sie już uspokoiłam.
-Tak,nie znasz ani troche drogi do domu a mi naprawde na tobie zależy.-powiedział patrząc mi w oczy.
-Znam drogę do domu-powiedziałam z wyrzutem.
-Yhy..Idziesz w zupełnie innym kierunku niż trzeba.-powiedział z lekkim uśmiechem.
- Yy To tak specjalnie - Zmieszałam się na co on się zaczął chichrać .
- To przecież nie jest śmieszne - skarciłam go wzrokiem .
- Jest , Bo nadal idziesz w przeciwnym kierunku - nadal się śmiał .
-  ha Ha Ha .. Bardzo śmieszne . - spojrzałam na niego z wyrzutem .
- No co ? - Znowu , Znowu ta jego mina ! ja Nie moge ! 
- Nie idź za mną - obróciłam się na piecie .
- Dobra - poszedł rozbawiony w innym kierunku .
Poszłam moze kilka kroków do przodu , a on się wciąż oddala .
- Niall Stój ! ja nie wiem gdzie iść ! - dobiegłam do niego .
- Wiedziałem  , Harry mówił że one zawsze wracają  - wyszczerzył się .
- Ej jak byś nie zauważył ja chce tylko dojść do domu - powiedziałam podirytowana .
- Tak , jasne - przewrócił oczami .
- to może .. ja sama dojdę ? - powiedziałam niepewnie i zawróciłam .
- Dobra chodź - pociągnął mnie za ręke żebym zawróciła .
- Daleko jeszcze ? - Patrzałam się na ulice których kompletnie nie znam  , Całkiem są mi nowe .
-  Nie, już nie daleko - uśmiechnął się .
- To dobrze . - odwzajemniłam uśmiech 
Po chwili Mojemu towarzyszowi zadzwonił telefon .
Przyglądałam mu się gdy rozmawiał . Kiedyś wyglądał całkiem innaczej 
- Ziemia do Effy - zaczą machać ręka przed oczami 
- No co ? - zapytałam .
- Idziemy do nas , Louis dzwonił że jest z Alex  i chłopakami - uśmiechnął się .
Alex
Z Louisem i Liamem poszłam do chłopaków. Louis przez ten czas zadzwonił do Nialla który, jak sie okazało był z Effy. Dziwnee.. Znam bardzo długo Effy i z tego co widziałam jakoś nie była zadowolona z powodu że Niall to TEN Niall. Dom chłopaków był OGROMNY !!  Louis cały czas był uśmiechnięty i cały czas rozmawiał ze mną i Liamem. Lou naprawdę dobrze poprawia humor. Jakoś teraz nie opowiadał takich dennych kawałów. Teraz opowiadał śmieszne historie każdego z członków z One Direction. Liam w porównaniu do niego jest poważny i odpowiedzialny, chociaż nie był aż tak poważny że nie śmieje się, bo owszem śmiał się nawet bardzo ale powstrzymywał Louisa przed głupimi pomysłami.
W środku poznałam każdego po kolei z chłopaków.Byli bardzo mili i zabawni.Po pewnym czasie pojawili się Niall i Effy.
-Cześć wszystkim !-przywitał się z przyjaciółmi Niall.
-Hej !-odpowiedzieli chórem.Ooo.. Czyli to nie tylko Niall i Louis tak mówią.
Gdy Effy dokładnie wszystkich poznała, Louis powiedział. 
-Wychodzę do Eleanor , nie wiem kiedy wrócę !  -i wyszedł. Spojrzałam na wszystkich. Jakoś mieli grymasy na twarzach.Postanowiłam że nie będę się wtrącać.Widziałam że Effy też to zauważyła. O nie ! Będzie sie o wszystko dopytywać. Jak najszybciej wstałam i usiadłam obok Effy, a że obok niej siedział Zayn a po drugiej stronie siedział Liam , siedziałam na kolanach Zayna, bo siedział tam z chytrym uśmieszkiem nie chciał sie przesunąć. Szepnęłam jej na ucho żeby o nic głupiego nie pytała, bo znając ją by to zrobiła.Ta na mnie dziwnie spojrzała a jak zauważyła na czyich kolanach siedzę dziwnie sie uśmiechnęła.Spojrzałam na plazmę na której leciał Toy Story. Liam który siedział obok Effy był w to wpatrzony jak nie wiem.
Po chwili zobaczyłam że koło Effy dosiadł się Harry na co Effy delikatnie na niego spojrzała i odsunęła się dalej , Potem on bliżej a ona wciąż się oddalała a on przybliżał . Po chwili zabrakło już kanapy i Effy runęła na ziemie .
- jak dzieci - zaczełam się śmiać .
- weźcie tego lokatego stwora no ! - krzykneła Effy .
- Nie -powiedzieliśmy wszyscy na raz a Effy zrobiła oburzoną mine.
-No dzięki-powiedziała wstając z ziemi.
Po Nijakim czasie postanowiłyśmy wracać .
Na pożegnanie przytuliłam po kolei Liama , Nialla , Harrego , Zayna  , A gdzie Louis ? a tak poszedł do tej całej Eleonor .
Zobaczyłam kątem oka jak się żegna Effy , pomineła Harrego i  Nialla . Ciekawe czemu ?
- trzymajcie się chłopacy , pozdrówcie Louisa - uśmiechnełam się i wyszłam a Effy za mną .
Po Jakimś czasie gubienia się po Ulicach Londynu doszłyśmy do naszej chatki , no bo tak głupio było powiedzieć chłopakom że nie wiem gdzie mieszkam xD
- Ej małolacie jutro do szkoły idziesz - odezwałam się wpuszczając Effy do domu .
-  Nie chce - zaczeła jęczeć .
- jest jedna dobra strona - zaśmiałam się cicho .
- Tak ? a  niby jaka ? - spojrzała  na mnie .
- Harry będzie chodził do tej samej szkoły - zaczełam chichotać .
- To świetnie ! - powiedziała podirytowana .
- Bywaj idę spać do jutra - Poszłam do łazienki  pod szybki prysznic , położyłam się do łużka i odpłynęłam .

                                                 Effy : 

Rano Obudził mnie dźwięk budzika ,  po co ja go w ogóle ustawiłam ? a no tak , szkoła .
Przeciągnęłam się szybko i wstałam . 
Zabrałam pierwsze lepsze ciuchy i pobiegłam do łazienki , wykonałam poranną toaletę i zbiegłam już gotowa do kuchni . Przy stole siedziała już moja siostra -,-
- Tu masz śniadanie - podsunęła mi talerz . 
- Co to ?  - rozszerzyłam oczy .
- Spróbuj - uśmiechnęła się chytrze . 
- przecież to płatki ! - zaczełam się krztusić mówiąc .
- nie takie zwykłe płatki - chichrała się .
- Co masz na myśli ? - spojrzałam przestraszona .
- to są płatki tęczowe - roześmiała się na dobre .
- może to i są niezwykłe tęczowe płatki , ale są   okropne ! obejdę się bez śnaidania - podniosłam się z krzesła , wziełam torebe i wybiegłam z domu .
Szkoła jest nie daleko także doszłam bez problemu . Stanełam przed wejśćiem 
- no to zaczyna się tortura paro miesięczna - westchnełam i przekroczyłam tak zwany próg szkoły .
W szkole idąc korytarzem widziałam twarze których nigdy wcześniej nie widziałam , wiedziałam że pożerają mnie wzrokiem .
- szafka 101 , 102 o jest 103 - mówiłam pod nosem , wsadziłam tak wszystkie swoje rzeczy , wziełam tylko matematykę na którą się właśnie spóźniłam .
Szłam szybkim krokiem w poszukiwaniu mojej klasy .
A więc to tutaj sala 35 od matematyki .
Spojrzałam jeszcze raz na zegarek w telefonie .
Pięknie teraz to już jestem idealnie spuźniona , lekko uchyliłam drzwi .
Cała klasa na mnie spojrzała .
- dzień dobry przepraszam za spuźnienie - zaczełam niepewnie .
- Hm .. Pani .. Effy Wood  , prosze zająć - nie dokończyła bo do klasy ktoś wpadł jak huragan i wpadł również na mnie .
Spojrzałam na niego .
- Harry - szeptnełam z podirytowaniem .
- Cześć Effy - uśmiechnął się .
- Świetnie pan Styles się raczył pojawić . - nauczycielka się uśmiechnęła .
- Siadajcie tam obydwoje - nie no jestem załamana ! nie dość że muszę chodzić z nim do szkoły to jeszcze do jednej klasy ! ! porażka ! 
Ale zrobiłam to co nauczycielka mi kazała .
Lekcja mijała , i tak dalej , dalej . Pani coś tam mówiła  bla bla nie zbyt ją słuchałam .
- Ejj Effy - szeptał Harry .
- Harry ja słucham  pani .. dobra kogo ja oszukuje .. co chcesz ? - odpowiedziałam szybko  nie odwracając się w jego strone ...


Jest już trzeci , jeśli czytasz proszę komentuj .
Ponownie wyszedł krótki ale następny będzie pewnie dłuższy :)
  

                                        


niedziela, 13 stycznia 2013

Drugi ! - O Niall ! to ty !

Effy

Kiedy przekroczyłam próg damskiej szatni , zobaczyłam tyle nowych twarzy .
Szkoda że nie może być tu również dziewczyn z Irlandi .
A skoro mowa o Irlandi To Ten cały Niall , On dokładnie przypomina mi mojego przyjaciela z dzieciństwa , a moze mi się zdaje . W każdym bąć razie nie mam 100% pewnosci.
- Hallo, Effy Wchodzimy - Pomachała mi przed oczami ręką Alex .
- Tak , tak już idę - ruszyłam za drużyną MOJĄ drużyną .
Po chwili to już byłyśmy na lodzie , weszłam na niego niepewnie patrząc się na uśmiechającego się Liama do mnie .
- Cześć dziewczyny , to będzie wasz pierwszy trening w tym składzie jesteście gotowe ? - uśmiechną się miło .
Każda niepewnie przytakneła .
- Musicie się przedstawić pomiędzy sobą  a jak nie to może ja zacznę - dodał szybko , nadal z Smile .
- To jest Effy Wasza kapitanka - wypchał mnie do przodu
- Cześć - uśmiechnełam się nie Pewnie .
- A więc to jest Alex jej siostra - pokazał ręką i poszedł dalej
- to jest Dali - pokazał na brunetkę o zielonych oczach
- i Fizzy - tym razem pokazał na rudą dziewczynę o piwnych oczach .
Oczywiscie przedstawiał dalej ale ja i tak nie zapamiętam .
- Dailah
- Julia
- Cooli
i Tak dalej i dalej .
- Ok no to podzielcie się na dwie drużyny i za gracie między sobą . - ogarnełam  się .
Podzieliłyśmy się i zaczęłyśmy grać .
- Effy Bardzo dobrzee , ale przyśpiesz przy ataku i będzie Lepiej !
- Cooli Masz jeździć a nie stać !
- Dali mocniej szczelaj !
- Julia z życiem ! - krzyczał Liam , Wow dosyć wymagający jest jak na takiego chłoptasia z zespołu ale ok nie drąże w to dalej .
Po pewnym czasie Trening się zakończył a my udałyśmy się do szatni na prysznic i żeby się przebrać .
Jedna dziewczyna z drużyny, zdaje mi sie że Cooli ma na imie, ani troche sie nie starała. Z tego co zauważyłam to większość dziewczyn z drużyny są podniecone tym że uczy ich Liam ze sławnego zespołu One Direction.
Alex
Liam jest bardzo wymagający ale nie zdziwiłam sie bo przecież to on ponoć pilnuje wszystkich z 1D, a nad nimi trzeba jakoś zapanować.Prawie każda dziewczyna patrzała na Liama jakby chciała go zgwałcić. To jest trochę śmieszne i nie wiem jak on to wytrzymuje.Po treningu wszystkie poszłyśmy sie przebrać. Gdy ja i Effy byłyśmy gotowe od razu skierowałyśmy się do wyjścia. Przy drzwiach usłyszałam czyjś rechot. No tak . Zapomniałam że Louis i Niall po nas przychodzą. Nie uśmiechał mi sie tak ten pomysł ale jak inaczej byśmy doszły do domu ? Louis jest naprawde zabawny ale i wnerwiający. Nie wiem co Niall widzi śmiesznego w niektórych kawałach Louisa które nie są śmieszne.Co Louis palnie jakiś kawał to od razu Niall zaczyna rechotać a Lou razem z nim.
Wyszłyśmy z szatni i nie myliłam się , bo stali tam właśnie oni. Gdy nas zobaczyli podeszli do nas z bananami na twarzy.
-Cześć ! - przywitali nas po raz drugi a może i trzeci raz w tym dniu.
-Siemka.-odpowiedziałam też sie uśmiechając.
-Hej-Effy też sie uśmiechnęła w ich stronę.
-Może po drodze wpadniemy jeszcze na lody ?-pytanie zadał Louis.
-Zamawiam podwójną porcje !-powiedział Niall nie czekając co odpowiemy.
-Niall miej maniery ! Pierw dziewczęta odpowiadają -powiedział poważnie a po chwili wybuchł śmiechem.
-Haha bardzo śmieszne. Ale i tak chętnie pójdę na lody!-najwyraźniej Effy była zachwycona tym pomysłem. Ona wręcz kochała lody ! W sumie to ma to po mnie.
-Prowadźcie !-krzyknęłam.Jak zwykle Louis opowiadał kawały w drodze do najbliższej budki z lodami.
Nagle zadzwonił jego telefon.Odebrał i zaczął z kimś gadać.
-Halo ?.....Cześć skarbie...Nie...Tak.... Na razie nie mam czasu...Ok, to za godzine ...Ok pa !..-skończył rozmowę i udawał że dalej jest wesoły. Spojrzałam na Nialla który teraz patrzał na niego.A co do Nialla to kogoś mi przypomina ale nie mam pojęcia kogo. Gdy doszliśmy do budki , w oczach Louisa zaczęły świecić wesołe iskierki jak wtedy. Zaczął skakać i krzyczeć.
-Są lody marchewkowe ! Są, są, są !-niedowierzałam w to co widze. Lody marchewkowe !? To takie są. Boże. Co jeszcze nie wymyślą. Każdy kupił sobie swoje lody. Louis zadowolony szedł cicho rozkoszując sie swoimi marchewkowymi lodami, a Niall wcinał je tak szybko że nie wiedziałam kiedy skończył.
- Niall - zaczełam niepewnie .
- Tak ? - uśmiechnął się promiennie
- Miałeś kiedyś jakąś najlepszą przyjaciółkę w dzieciństwie ? - zwróciłam się do niego dosyć cicho żeby nikt prócz nas nie usłyszał .
- Miałem , Za nim zostałem sławny i mieszkałem w Irlandi to mówiliśmy na nią Effy , tęsknie za nią - posmutniał .
- Hmm Tyle mi wystarczy - wystawiłam kciuk i doszłam do reszty .
wiedziałam że mi kogos przypomina ! to jest Najlepszy przyjaciel Effy z dziecinstwa !
Jeszcze musze się upewnić na sto procent i powiem Effy , chociaż wątpliwości teraz również nie mam .
- mam pytanko .. - wypaliła spokojnie Effy , każdy spojrzał się na nią pytajacym spojrzeniem , kiedy już chciała zacząć nagle Lou , ją wyprzedził .
- Chodzi ci o to że Nialler cię pożera wzrokiem ? - zaśmiał się
- yy Nie ? - Zaprzeczył szybko Niall , robiąc sie przy tym czerwony .
Na co ja i Effy się zaczełyśmy śmiać jak głupie .
-  przepraszam Effy , ale chodzi o to że kogoś mi przypominasz - patrzał się na czubek swoich butów . Effy ,  Effy Ona jest głupia naprawdę -,-
- Effy ty jakaś nie normalna i nie ogarnięta jestes ! a ty Niall ŚLEPY i głupi w dodatku . !- wydarłam się
- Niall i Effy Helloł !? nic wam się nie kojarzy ! przyjaciele z dzieciństwa co , moze o to chodzi co , co ! ? - spytałam zrezygnowana
- O Niall ! to ty ! - krzykneła Effy .
- Teraz to już nie mamy naprawdę o czym rozmawiać - Effy odeszła od Nialla jak naj dalej.
- Ale .. !
- Nie ma Ale nie mamy o czym Polonizować  w dalszej  chwili , trzeba było pomyśleć -  Wystawiła ręke Effy i ruszyła przed siebie
- Effy no ! daj wytłumaczyć ! -  Biedny Niall , chociaż próbował .
- O co chodzi ? - usłyszałam głos za siebie i zobaczyłam Liama .
- No o co ? - dopytał Louis .
- A więc chodzi o to że Niall i Effy to byli najlepsi przyjaciele , No nawet nie tylko bo Niall się zakochał w Effy a Effy zresztą w nim również , ale niby przyjaciele , Potem jakoś tak wyszło że Niallowi niby zależało ale zaniedbywał Effy , potem Niall poszedł do X Factor z tego co mi wiadomo , został gwiazdą , czego na prawdę  nie wiedziałam do póki nie przyleciałam do Londynu , potem się wyprowadził bez żegnaj , do widzenia bez niczego , od tamtej pory Effy nie ufa chłopakom , nie zakochuje się - wyjaśniłam
- a Do stu tysięcy marchewek Niall to świnia ! -  Wykrzyczał po chwili Louis ,
- Ciekawe czy Eff mu przebaczy . A tak po pierwsze gdzie oni a po drugie Liam z kąt ty tu !? - zorientowałam się .
- Hm Effy gdzieś poszła , Niall za nią poszedł przepraszając i tłumacząc się  , a ja do was doszedłem proste - wyszczerzył się Liam .
- ale Effy nie zna okolicy - spanikowałam
- Ale Niall jest z nia - uśmiechną się Louis
- O Fakt - przyznałam racje .


Szkoda że taki krótki ale ważne że jest 
teraz się zabierzemy za następny ! 
Zapraszam , i przypominam o podawaniu swoich blogów .
Pozdrawiam  Effy And Alex :3
                                      

wtorek, 8 stycznia 2013

PIERWSZY - WTF?! Taki młody !?

Alex
- Effy Wstawaj - zaczełam budzić siostrę .
- Czemu mnie budzisz tak z samego rana , i w dodatku tak wcześnie ? - wymruczała , wciąż nie otwierając oczu .
- Wcześnie !? Dziewczyno jest dwunasta ! - podniosłam głos .
- Alex , czemu budzisz mnie dopiero teraz ! - wyskoczyła z łóżka jak oparzona .
- No i to mi się podoba - uśmiechnęłam się pod nosem  i patrzałam jak Effy leci do łazienki z ciuchami w rękach . 
- To ja czekam w kuchni ! - krzyknęłam idąc w stronę miejsca .
Siedziałam w poczekaniu aż te leniwe dziecko zejdzie na dół .
- Co na śniadanie ? - usłyszałam za sobą głos .
- Po pierwsze to nic , po drugie zrób sobie sama bo rączki masz, a po trzecie dłużej się nie dało !? - spojrzałam na nią z lekkim znudzeniem . 
- Szczerze dało się ,ale grzywka dziś  była dość posłuszna - wyszczerzyła sie na co ja przewróciłam oczami . 
Po chwili Effy jadła już płatki śniadaniowe , wow chciało jej się zrobić *.*
- Ej siostra ? - spojrzała niepewnie 
- Hmm ? - Zapytałam 
- Co by było gdybym ... - nie dokońćzyła jak by się bała mojej odpowiedzi .
- Gdybym ? - pośpieszyłam ją .
- No Wiesz gdybym zjadła płatki ŚNIADANIOWE na KOLACJE ? - dokończyła szybko .
- Jednak mogłas przemilczeć swą głupotę - uderzyłam się ręka w głowę .
- Ale ja pytam na serio ... - śmiała się .
- Wiesz .. Na pewno byś spożyła dobrą kolacje - wzruszyłam ramionami .
- Też prawda - uśmiechnęła się .
-  Jak to możliwe że my jesteśmy spokrewnione ? - Spojrzałam na nią z ironia  na co ona wzruszyła ramionami .
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
                                                      Effy 

Siedziałam na kanapie oglądając jakieś Filmy , nie filmy , kreskówki czy co to tam jest .
Nagle rozlęgło się głośne pukanie do drzwi .
- Alex Otwórz ! - Wydarłam się lecz nie dostałam odpowiedzi ani nikt nie otworzył tych cholernych drzwi .
- No Alex Rusz dupe ! - Wydarłam się ponownie , lecz wciąż cicho a pukanie nie ustępowało .
Więc szybko się podniosłam .
- Czy ja wszystko musze robić w tym domu sama ! - powiedziałam pod nosem  i stanęłam przed drzwiami przechylając klamkę .
Gdy je otworzyłam dostrzegłam przed drzwiami chłopaka , Brunet , młody może dziewiętnaście lat a za nim czterech innych chłopaków .
- Cześć jestem Liam , Jestem waszym nowym trenerem Tutaj w Londynie  - przywitał się na co ja rozszerzyłam oczy .
WTF ?! Taki młody !? - Pomyślałam 
- Y tak cześć - odpowiedziałam po chwili .
z kont ja ich znam . Pięć chłopców , Jeden blondyn , drugi szatyn , trzeci Loki , czwarty brunet a piąty czarne włosy ? hmmm 
Nie no nadal nie kojarzę .
Effy myśl ! myśl ! Wysil się chodź raz no !
- Tak olśniło mnie ! - krzyknęłam uradowana a chłopcy się na mnie spojrzeli z pytającą mina .
- Wy ten teges  Ci one coś tam ..? -Zapytałam niepewnie  a nagle przedemną wylądowała kanapka , nie wiem z czym nie wnikam . A za mnie wydobyła się odpowiedz .
-  Czy to One Direction !? - Tak to Alex zdecydowanie .
- Bingo ! właśnie o to mi chodziło - dokończyłam chłopakom .
- Noo tak zgadłaś - wzruszył ramionami blondyn .
- Ja to jestem dobra nie ? - szturchnęłam Alex .
- Dobra przyszedłem ogłosić tylko żebyście dziś były na piętnastą na lodowisku .....Chyba wiecie gdzie jest nie? - dodał po chwili zastanowienia 
- Tak 
- Nie  - odpowiedziałyśmy na raz , tylko że ja powiedziałam NIE a ona TAK 
- To tak czy nie ? - zaśmiał się Trener Liam ? dziwnie to brzmi .
- Tak
- Nie  - Nie no i znowu tylko tym razem nasze odpowiedzi były na odwrót .
Spojrzałyśmy się na siebie z dziwna mina .
- Dobra no to .. Podskoczą o Piętnastej po was Louis i Niall bo jesteście coś nie zdecydowane - śmiał się .
- No to o piętnastej macie być gotowe - Dodał już poważnie .
- Ale przecież jest czternasta ! - spojrzałam na telefon .
- Dokładnie tak -  Wyszczerzył się Szatyn . Chyba Louis ?
-  Effy kapitanka , to ty ? - zwrócił się loczek do mnie .
- No tak masz z tym jakiś problem Kochany ? - Założyłam ręce na siebie .
- Nie . nie - uniósł ręce niewinnie .
- Kapitanka niezła - szeptał do Blondyna zwanego Niallem .
- Słyszałam , ale nie drążę - warknęłam. 
- Ok Effy idziemy - pociągnęła mnie do domu Alex
- To pa chłopcy - pożegnała ich uśmiechem 
- Pa - Odpowiedzieli uradowani chórkiem .
- Cześć - powiedziałam niechętnie i weszłyśmy do domu .
- Mogła byś się zachować wiesz .. - Odezwała się ta co się lepiej zachowała .
- No co? Ja po prostu jestem zupełnie szczera i tyle - wzruszyłam ramionami .
- Czasami aż za szczera  wiesz - przewróciła oczami 
- Ubieraj się - dodała szybko idąc w stronę swojego pokoju .
A więc bez słowa zrobiłam to co mi polecono .
Ubrałam się na luzie , ja tam nie lubię się stroić idę na trening a nie na bal .
- Jesteś gotowa !? - usłyszałam krzyk z dołu 
- Jestem ! - zeszłam na dół .
Kiedy zeszłam zobaczyłam tam już siedzących dwóch chłopaków .
Szatyn i Blondyn , Yeah ! Wiedziałam ze to Niall i Louis .
Oj Effy jesteś inteligętna , oj jesteś ,
- No cześć - uśmiechnęłam się to do jednego to do drugiego .
- Cześć - Ponownie odpowiedzieli  razem .
- Czy wy zawsze mówicie razem ? - zwróciła się do nich Alex  na co się na siebie spojrzeli i powiedzieli : 
- Nie - i zaczęłyśmy sie śmiać .
-Dobra chodźmy już-powiedziała Alex uspakajając się. Jak powiedziała tak zrobiliśmy. Oczywiście 
chłopcy prowadzili. Szczerze , to nie wiem dlaczego wtedy powiedziałam, że wiem gdzie jest lodowisko.Bym nawet nie doszła patrząc jak ciągle skręcamy. Zaczęłam rozmowę z Niallem.
-Też trenujesz hokey ? Bo twój przyjaciel to trener więc..-spytałam. Zauważyłam że co chwila na mnie zerka.
-Nie, tylko Liam. On już od dawna trenuje aż w końcu został trenerem-uśmiechnął się do mnie promiennie.
-Nie nauczył was ? -spytałam lekko zdziwiona.
-Kilka razy próbował nas uczyć ale mu sie nie udało.-zaśmiał się a ja razem z nim.
W końcu doszliśmy pod lodowisko o czym poinformował nas oczywiście Louis krzycząc mi i Alex do ucha.
-Jesteśmy na miejscu drogie marcheweczki !-zatkałam odruchowo uszy. Nie wiem o co mu chodziło z tymi 'marcheweczkami' ale to trochę dziwne w przypadku jego wieku. Znaczy mi to nie przeszkadza  ale z tego co wiem to on jest najstarszy ale i tak inni są od niego poważniejszy. Choć przez całą drogę Niall śmiał się z kawałów Louisa.Niektóre nawet nie miały sensu !

_________________________________________________________________________________
Alex
- ..... Bo co dwie głowy to nie jedna ! -  śmiał się wciąż Louis a za nim Niall, opowiadając przez całą drogę kawały , Ale one sensu nie maja !
Po chwili skręciłyśmy do szatni .
- No .. to ee .. pa chłopacy i dzięki za odprowadzenie - uśmiechnęłam się .
- no to w droge powrotną też was podprowadzimy -  wyszczerzył się Louis .
- nie ! to znaczy tak , jasne , jasne - posłała uśmiech Effy 
- to do potem - rzucił Niall , a my udałyśmy się do szatni .


No i Jest już pierwszy roździał 
za niedługo  pojawi się drugi .
Podawajcie linki na swoje blogi , chętnie poczytamy ;)


niedziela, 6 stycznia 2013

Prolog

A więc tak wygląda nasz nowy dom , jest dwu-osobowy ale mi to tam nie przeszkadza .
W końcu będę mieszkała tu tylko ja i Alex .
Przyjechałyśmy tu do Londynu w jednym celu , a mianowicie Hokej . Ta gra jest dla mnie najważniejsza na świecie zarówno jak dla mojej siostry Alex .
Mam zamiar uprawiać ten sport ile mi tylko starczy sił i chęci do tego , na razie nie mogę porzucić sobie tego po prostu od tak . W końcu kapitanem drużyny nie każdy może zostać .
Do Londynu Wprowadziłyśmy się ( Nasza drużyna ) Około godziny temu . Domy Zostały podzielone po dwie osoby z tego co z resztą już widać .
Nawet nie wiem jak ma wyglądać nasz trener , kim on jest ? no nie powiadomiono nas . Jutro ma nas Zaszczycić swą obecnością i powiedzieć co i jak .
Mam nadzieję że nie jest jakiś byle jaki .
Trochę się boje nowe osoby z innych Państw i miast do  jeszcze ten nowy trener .
Przeniesiono Mnie i Alex z dziewczyn a z chłopaków to Chyba Look i James .
Jestem ciekawa jak to potoczy się wszystko dalej 

Cześć Jest Prolog
Zachęcam do Dalszego czytania 
Effy . :-)

piątek, 4 stycznia 2013

Bohaterowie

Alex Wood
Ma 19 lat i jest w drużynie hokeyowej w której kapitanem jest jej siostra.Jest szalona, miła ale umie postawić na swoim.Zawsze gdy trzeba to pomaga innym.Bardzo lubi zwierzęta a zwłaszcza psy. Razem z siostrą zostają przeniesione z Irlandii do Londynu razem z całą drużyną. Oprócz hokeya, zajmuje sie także śpiewaniem i grą na fortepianie.Jest ona bardziej uczynna niż jej siostra, Effy.

Effy Wood
Ma 17 lat i jest kapitanką drużyny hokeyowej. Z trudem opuszcza Irlandie i razem z siostrą i drużyną wyjeżdżają do Londynu. Jest bardzo oddana temu sportu i robi wszystko dla dobra drużyny. Jest szalona, leniwa i jak ma swoje humorki to jest wredna.Potrafi być naprawdę nieprzewidywalna i cholernie szczera co czasami nie wychodzi jej na dobre.Potrafi siedzieć godzinami w łazience układając grzywkę.

One Direction
Brytyjsko-Irlandzki boysband w który skład wchodzą Louis Tomlinson (21 lat), Niall Horan (19 lat), Liam Payne (19 lat), Zayn Malik (19 lat), Harry Styles (18 lat). W piątke są najlepszymi przyjaciółmi którzy zawsze sie wspierają chodź mają odmienne charaktery. Mają wspaniałe głosy i wykorzystują je w ich piosenkach.Kochają to co robią ale oprócz tego mają też inne zajęcia.